- Agnieszka Skotny
- Zabawki dla niemowlaków
- 4704 odwiedzin
Kontrastową matę Canpol Sensory dostałam w prezencie. Sama pewnie nie zdecydowałabym się na zakup maty tak szybko, a to byłby błąd - przekonałam się już w pierwszych tygodniach użytkowania jej.
Dziecku można pokazywać kontrastowe przedmioty od trzeciego tygodnia życia, dzięki temu ćwiczy wzrok. Oskara zaczęliśmy kłaść na macie jak miał miesiąc, tam też podejmował walkę z unoszeniem główki i oglądaniem swoich pierwszych kontrastowych zabawek. :)
Po porodzie zmysł wzroku nie jest jeszcze odpowiednio wykształcony. Dziecko w pierwszym miesiącu życia widzi świat nieostry i rozmazany. Pod koniec pierwszego miesiąca zaczyna rejestrować ruch i wodzić wzrokiem za przedmiotem.
2-3 miesiąc to moment, kiedy bobasek zaczyna łapać kontakt wzrokowy z rodzicem. To niesamowite, gdy widzisz jak się na Ciebie patrzy z zaciekawieniem.
Wspieraj rozwój zmysłu wzroku odpowiednimi zabawkami
Zabawki, które mi się podobają są w wyciszonych, pastelowych kolorach. Jednak Oskar, prawie w ogóle ich nie dostrzega. (Spokojnie na te piękne instagramowe zabawki o stonowanych kolorach przyjdzie jeszcze czas). Za to interesuje się czarno-czerwoną zabawką o prostych, geometrycznych wzorach. Potrafi się na nią patrzeć i patrzeć, a teraz doszło jeszcze chwytanie i wkładanie jej do buzi.
Zmysł dotyku
2-3 miesięczne dzieci uwielbiają zabawki o różnych fakturach – zresztą nie tylko zabawki. Gdy trzymam Oskara w ramionach, on z wielkim zainteresowaniem dotyka mojego swetra i jak tylko ma możliwość wkłada go do buzi. Mata Sensory ma elementy o różnych fakturach, często szeleszczące. Oskar miał miesiąc, jak znalazł to szeleszczące miejsce i od tamtej pory macha stópką to w prawo i lewo, aby usłyszeć szelest.
Zmysł słuchu
Dzieci najbardziej lubią głos mamy i taty, to je najbardziej uspokaja. Około 3 miesiąca życia maluszki uczą się rozpoznawać dźwięki. Zaobserwowałam, że Oskar jest bardziej wrażliwy na hałasy. Lubi wszelkiego rodzaju szeleściki i ciekawią go dźwięki grzechotek.
Matę sensory wykorzystuję codziennie. Jak Oskar obudzi się, przenoszę go na matę. Bawi się on najpierw na pleckach, potem na brzuszku. Montujemy mu też lusterko w różnych miejscach, tak żeby go stymulować. Z czasem dokupiłam zabawki z serii Sensory pasujące do maty i to był strzał w dziesiątkę!
Super jest to, że zabawki można montować na macie i tworzą spójną całość. Pluszową, kontrasową książeczkę zahaczam z jednej strony i Oskar bawi się nią - łapie, wkłada do buzi. Zabawka ta ma elementy szeleszczące, piszczące i lusterko. Z kolei duże lusterko stawiam w odpowiedniej odległości przed bobaskiem co często powoduje, że mały zaczyna gaworzyć jakby miał swojego pierwszego kumpla. :)
Kolejna z serii Sensory - pluszowa piłka jest łatwa do złapania dla małych rączek. Dzięki temu, że zabawka jest lekka i ma ergonomiczny kształt, nie wypada tak łatwo z rączki.
Zabawka kontrastowa z piszczkiem, póki co, służy głównie za lusterko do przeglądania się. :) Ma grubą i wygodną rączkę, która jest łatwa do złapania przez dziecięce rączki.
Karuzelkę podróżną na razie wykorzystujemy również na macie. Ma elementy poprzyczepiane na magnes. Elementy te szeleszczą, grzechoczą - całość utrzymana oczywiście w kontrastowej kolorystyce.
Nie spodziewałam się, że mata tak zainteresuje bobaska i każdego dnia będzie odkrywał na niej coś nowego. To taki jego prywatny plac zabaw i nasz poranny rytuał. Zdradzę Wam jeszcze sekret. Jak Wasze dziecko wstanie trochę za wcześnie, warto położyć je na matę, a samemu poleżeć jeszcze chwilę w łóżku. Dziecko zajmie się zabawą, a my mamy chwilę dla siebie.
Jeżeli Wasza rodzina chce Wam kupić coś w prezencie z okazji narodzin, polecam Wam żebyście delikatnie wskazali im tę matę! Można jej używać już od 3 tygodnia życia dziecka i naprawdę będziecie z niej korzystać praktycznie każdego dnia.
Jedynym minusem maty jest to, że nie można prać jej w pralce. Przy codziennym użytkowaniu nie ma opcji żeby dziecko nie ulało na matę, a oprócz tego ok. trzeciego miesiąca zaczynają pracować ślinianki i dzieci ślinią się na potęgę. Można przecierać ją mokrą szmatką i tak też robię.